-To nie możliwe! Jesteś pewny?
-Oczywiście,
wszystko się zgadza. Wiek, wygląd, cechy charakteru.
-Czyli
nareszcie odzyskałam…
-Puk! Puk! Czy
mogę wejść?
-Ler!
Oczywiście o co chodzi?
-Podsłuchałam
niechcący waszą rozmowę. Czy to prawda że ona…?
-Na dziewięćdziesiąt
dziewięć procent.
-Czyli ona
wcale nie musi być…
-Pogadamy
kiedy indziej synu. Idź jej oznajmić że może przeprowadzić się do pałacu.
Chętnie zrobię z niej honorowego gościa. A co do ciebie Ler. Nigdy więcej nie
podsłuchuj cudzych rozmów, dobrze?
-Tak
matko.
********************************************************************************
- Naprawdę?
-Razem z
matką uznaliśmy że pomożemy ci odnaleźć rodzinę. Ale musisz zamieszkać w zamian
w pałacu.
-Oczywiści.
Dziękuję! Biegnę oznajmić wszystko Korneli.
********************************************************************************
-Naprawdę? -Kornelia nie kryła zdziwienia.
-Oczywiście.
-Czyli teraz
będziesz żyła na zamku z przystojnym księciem u boku?
-Oh… nie
przesadzaj, jadę tylko odnaleźć moją rodzinę.
-Jako mój
honorowy gość będziesz traktowana na zamku jak księżniczka. –powiedziała królowa
stojąc w drzwiach.
-Wasza
wysokość. –Bianka wstała i ukłoniła się nisko.
-Honorowy
gość? Myślałam że to żart? –powiedziała naburmuszona Ler wchodząc do salonu.
-Nie. Ja
wcale nie żartowałam. -Oznajmiła stanowczo królowa.
-Naprawdę chcesz
wziąć tą prostaczkę do pałacu? -zdenerwowała się Ler
-Naprawdę.-odpowiedziała ze spokojem- Czy masz coś przeciwko?
-Tak! Nie
zgadzam się! To ja mam poślubić Klausa! To ja będę królową! Tylko ja jestem godna
tronu!-Ler tymi słowami wytrąciła królową z równowagi.
-Uspokój się!
–wrzasnęła i uderzyła Ler mocno w policzek. –Ty królową? Nie
rozśmieszaj mnie. Nie jesteś godna przebywać w pałacu a co dopiero w nim rządzić.
Do póki żyje nie pozwolę byś wyszła za Klausa i dopilnuje byś nigdy nawet przez
przypadek nie usiadła na mym tronie. Zrozumiałaś!
-Tak matko. –Powiedziała
Ler z miną pełną boleści. Królowa wyszła zostawiając Ler w salonie.-To wszystko
twoja wina! –Białowłosa miała już uderzyć Biankę ale powstrzymała ją ręka Lukasa- Puść
mnie! –rozkazała mu Ler.
-Ani myślę.
Odejdź! –Dziewczyna wyrwała swoją rękę z objęć brata i odeszła.-Nic ci nie jest?-zapytał Bianki.
-Bywało
lepiej.
-Przepraszam
że musiałaś być świadkiem kłótni rodzinnej.
-Ależ nic
się nie stało. Wybacz ale muszę iść do pokoju się spakować.
Bianka
wyszła z salonu by udać się do swojego pokoju. Zaczęła się pośpiesznie pakować.
Nie zjadła ani obiadu ani kolacji. Siedziała w swoim pokoju i myślała przez
resztę nocy. Rano Bianka pożegnała się z rodziną Flau, panią Mią, siostrami i
Anną. Wsiadła do karocy i odjechała. Przez całą drogę się nie odzywała, jedynie
patrzyła na lecący śnieg z obłoków na zachmurzonym niebie. Dotarli późną nocą.
Królowa postanowiła oprowadzić Biankę dopiero rano. Zaprowadziła ją jedynie do
swojego pokoju. Bianka szybko zasnęła.
Rano obudziła ją jej nowa służka. Wyglądała zabójczo
i groźnie. Jej czarne długie włosy i niebieskie lśniące oczy a także jej jasna
cera pasowały bardziej do jakiejś królowej zła niż do służki. Jednak musiała
przyznać że nie jeden facet zabujał by się w niej na zabój.
-Jestem Ella
Bone. Pani. –powiedziała dziewczyna kłaniając się nisko.-Moja rodzina służy rodzinie Slavery od pokoleń. Chronimy rodzinę królewską a
także robimy im za służących.
-Rozumiem.
-Twoje życzenie
jest dla mnie rozkazem. Czego sobie życzysz pani.
-Oprowadź
mnie po zamku.
-Oczywiście
pani.
Hej, zerknęłam na ten kawałek i choć są drobne potknięcia, to piszesz całkiem fajnie. Myślę, że i historia, i twoje zdolności są super.
OdpowiedzUsuńTo przezroczyste tło, trochę utrudnia czytanie i wymaga wysilania wzroku,ale ogóle to wszystko jest ok.
Pozdrawiam i zapraszam wszystkich wielbicieli romantycznych historii M/M do siebie
www.akfa-dreamlandpress.blogspot.com