Ella zaprowadziła Bianke do pokoju gościnnego. Nie mówiąc nic, wyszła pozostawiając Biankę samą bez instrukcji na następny dzień. Bianka poczuła się zdezorientowana ponieważ na zewnątrz panowały egipskie ciemności a ona nie wiedziała czy panuje noc czy dzień. Podróż ją bardzo zmęczyła więc nie zastanawiając się dłużej położyła się do wygodnego łóżka i zasnęła.
Tym czasem Leon siedział wygodnie w fotelu w swoim pokoju i czytał książkę.
-Nie musisz się ukrywać, wiem że tam jesteś. Ello.
-Panie. Jak zwykle nie można cię zaskoczyć swoją obecnością.
-Nie cieszysz się Ello? Twój pan wrócił, już nie musisz służyć mej siostrze.
-Panie. Nie wiem jak pan Nicolaus ale ja wiem że nie zostaniesz na długo.
-Jak ty mnie dobrze znasz.-powiedział przewracając kolejną stronę książki.
-A co z panną Bianką? Zabierzesz ją panie ze sobą?
-To jej decyzja. Może i teraz jest zakochana w Niku ale, prędzej czy później dowie się jaki on jest. Dowie się całej prawdy. -Zamknął książkę i podszedł do regału. -Ello. Mam dla ciebie zadanie. Masz służyć Biance i nic jej nie mówić że mnie znasz a tym bardziej że jestem twoim pierwotnym panem. Rozumiesz.
-Oczywiście panie. -powiedziała i zniknęła.
Klaus w swoim pokoju szykował się do spania. Nagle rozległo się pukanie.
-Cersei, możesz wejść!
-A czy nie będę przeszkadzać, waszej królewskiej mości? -weszła dostojnym krokiem.
Oczom Klausa ukazała się kobieca postać o falowanych, długich, brązowych włosach. Jasnej cerze i turkusowych oczach. Była ubrana w jedwabną przewiewną sukienkę.
-Po co przyszłaś?
-Po co przyszłam? Przyszłam po to samo co zawsze, misiu.
-Ehh... Ja właśnie w tej sprawie tu przybyłem.- zamyślił się na chwilę
-Tak? O co chodzi? -usiadła na łóżku i spoglądnęła na Klausa wzrokiem zaciekawienia.
-No bo widzisz... Ja... Ja myślę że powinniśmy zerwać.
-Zerwać?! Żartujesz, po dwustu latach bycia parą ty chcesz ze mną zarwać?! To przez tą Biankę...!? Heh... A jak była siedmioletnią dziewczynką to nie chciałeś jej widzieć. A teraz jak urosły jej dwa pokaźne balony to się ślinisz na jej widok. Typowe dla faceta... Powiem ci że jestem znacznie piękniejsza od niej. Od kiedy to podobają ci się małolaty, co...?! -nawrzeszczała na Klausa ze wściekłością w oczach.
-To nie tak. Po prostu mam zamiar zostać królem a kiedy będę z tobą ten cel się nie spełni.
-Czyli nadal mnie kochasz? -zapytała z nadzieją wiedźma
-Hmm... Pomyśle o tym.-wymigał się książę.
-Pomyślisz? -zdenerwowała się.
-No...
-Widać że mnie już nie kochasz. Wystarczyło ci kilka dni by się w niej zakochać i zapomnieć o naszej dwustuletniej miłości... Wiesz co, możesz iść do tej swojej ukochanej i z nią żyć szczęśliwie. Zobaczysz prędzej czy później wrócisz do mnie. Zobaczysz. -Cersei wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Ella przysłuchiwała się rozmowie i od razu poszła powiedzieć Leonowi.
-A więc ten głupi osioł zerwał z Babcią Cersei... Ciekawe.
-To była bitwa nie kłótnia. -oznajmiła spokojnie.
-Ciekawe, bardzo ciekawe. Babcia Cersei tak łatwo nie odpuści sobie Nika. Pewnie będzie chciała pozbyć się siostrzyczki. Ella słuchaj! Od dzisiaj masz dyskretnie, niezauważalnie bronić mojej kochanej młodszej siostry od tej starej wiedźmy. Bianka nie może się dowiedzieć że Cersei chce ją zabić bo będzie chciała się dowiedzieć dlaczego a wtedy będzie dla niej prosta droga do odkrycia kim jest.
-Czemu tak bardzo nie chcecie jej powiedzieć kim jest naprawdę.
-Czemu? Bo tak jest zabawniej. -uśmiechną się Leon.
-Rozumiem panie ale czy gdy panna Bianka się dowie nie będzie na ciebie zła.
-Znam mą siostrzyczkę jak własną kieszeń. Jakoś z tego wybrnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz